czwartek, 28 lutego 2013

Luty - Statystyki

Kolejny miesiąc się kończy, kolejne statystyki. Ten miesiąc był wyjątkowo słaby i dał się odczuć wszystkim instruktorom.

Ilość dni pracy 9
Ilość kursantów 5
Ilość godzin "okienek" 2
Suma godzin 26
Suma kilometrów 426
Średnia km/godzinę jazdy 16,38
Średnia km/kursanta 85,2
Średnia km/spotkanie 32,77
Średnia km/dzień 47,33

wtorek, 26 lutego 2013

Egzaminy, egzaminy

Nie lubię się chwalić, nie lubię sobie słodzić i upiększać ale nie lubię też fałszywej skromności. Dlatego dziś bez większych komentarzy wkleję treści maili od dwójki moich kursantów, którzy wczoraj i dziś zdawali egzaminy praktyczne. O czym świadczy ich treść, oceńcie sami. Ale to miłe i bardzo łechce człowieczą próżność gdy otrzymuje się taką korespondencję.

Kursantka, egzamin wczoraj o 20.00:

"...

Hej,
No wiec egz miałam z ******** ***********. Bardzo miły sędziwy Pan aczkolwiek, miał problemy z dawaniem poleceń na czas, w jednej sytuacji powiedział mi żebym skręciła chyba 10 m przed skrzyżowaniem, wiec skręciłam na 3-m biegu bo miałam mało czasu żeby zareagować.

(opis trasy)

Pan podsumował że bardzo przyzwoicie pojechałam tylko muszę uważać żeby zmienić pasy w odpowiednim momencie, i uważać na znaki pionowe.
I tyle egzamin trwał 40 minut, jeździło się dobrze, pan tylko mnie upomniał że jak już wracałam że jadę b. wolno no wiec później starałam się jeździć 50km/h. AAA i nie miałam standardowej toyoty, bo nie miałam elektronicznego wyświetlania prędkości i obrotów silnika, tylko takie standardowe z wskaźnikiem. Pan był także bardzo uprzejmy i zapytał czy wiem jak obsługiwać wsteczny w tej skrzyni biegów z pierścieniem :)

Generalnie milo wspominam, aczkolwiek bardzo byłam zestresowana, i na początku lewa noga mi drżała masakrycznie :/
..."


Kursant, egzamin dzisiaj o 7.00:

"...
Dzień dobry!

Coż mogę powiedzieć. Myślałem, że będę bardziej zestresowany całą sytuacją, ale po przejechaniu łuku na placu nabrałem mocnego przekonania co do swoich umiejętności <buahaha>.

Poszło nadspodziewanie gładko i dobrze, naprawdę byłem bardzo pewny. Wszystkie trasy, którymi jeździłem przerobiliśmy na kursie i nic nie było mnie w gruncie rzeczy w stanie zaskoczyć, a że jeździliśmy w dużo trudniejszych warunkach, to sytuacje dziś były jasne i klarowne. Nie popełniłem żadnego błędu. Do końca pamiętałem jednak o haśle: "więcej pokory bracia, więcej pokory" i dojechałem pewnie do mety.

Jechałem z Panią egzaminator. Trudna do rozmowy, milczała całą niemal drogę, ale udało mi się wskrzesić uśmiech na jej twarzy już pod koniec, kiedy wspomniałem o Panu Dworaku i "partnerstwie" :D

Z tego miejsca muszę także podziękować Panu! Bez Pana uwag i krytyki nie byłoby pewnie aż tak dobrze!
..."

A teraz idę otrzeć łzy wzruszenia :D

sobota, 16 lutego 2013

Jeden dzień z życia instruktora

No dobra, nie jeden dzień a zaledwie jeden wieczór. Jeszcze dokładniej zaledwie cztery godziny. Sytuacji kilka, było więcej ale nie aż tak efektowne więc się powstrzymałem. Z drugiej strony nie chciało mi się robić filmików dla każdej z sytuacji osobno, dlatego wrzuciłem w jedną kompilację. Jeśli macie wyłączone adnotacje w filmach na youtube, to polecam włączyć.

No to lecimy:

środa, 13 lutego 2013

Jeszcze o nowych egzaminach

Jeden z moich kursantów, mieszany (tzn. taki który robił kurs na starych zasadach ale niestety dopadła go ustawa, więc przygotowywał się do starych testów ale zdawał niestety już nowe), dzisiaj miał egzamin teoretyczny. Pierwszy. I teraz zapewne spodziewacie się co będzie dalej. Że egzamin oblany, że brakło kilku punktów, że pytania są podchwytliwe, że zdawalność jest niska, itd.

No i tutaj Was zaskoczę. Kamil zdał w pierwszym terminie teorię (na praktykę czeka do końca lutego). Przysłał mi maila ze swoimi odczuciami. Wiem, że tajemnica korespondecji itd, ale może się nie obrazi jak wkleję tutaj to co napisał:

"...Pytania egzaminacyjne (wiedza podstawowa) są zdecydowanie bardziej przystosowane do sytuacji, które mają miejsce na drodze. Część z nich nasuwa się instynktownie. Trzeba jednak być dosyć dobrze przygotowanym, żeby nie wahać się niepotrzebnie. Sam miałem dość proste pytanie na które mógłbym odpowiedzieć od razu w normalnej sytuacji, a kiedy zobaczyłem upływający czas i mijające sekundy odpowiedź nie była już tak oczywista, prawidłowej udzieliłem na sekundę przed końcem czasu. Dobrze jest poćwiczyć przed egzaminem na tych testach, które ostatnio dołączali do Wyborczej i Dziennika Gazety Prawnej (dostępne także w drugim obiegu ;) ). Co ważne, pytania nie były strasznie trudne w stosunku do materiału, który jest w książkach, ale potrzeba pewności, o której wspomniałem, wymaga dobrego przygotowania.

A sam egzamin - ekran duży, dotykowy (to wyklucza przypadkowe naciśnięcie przeklętego przycisku ZAKOŃCZ niemal do zera - jest w górnym prawym rogu), filmy wyraźne i jednoznacze. Oprogramowanie przyjazne dla użytkownika.
 
P.S.  Aha, jeszcze jedno info dla innych którzy będą zdawać, żeby do końca oglądać filmy... :D ..."

Jak więc widzicie, nowe testy da się zdać za pierwszym razem. Inna sprawa, zę Kamil przez cały kurs ciężko pracował nad tym aby się dobrze przygotować. Było to widać na każdej kolejnej jeździe. Chłopakowi bardzo zależało i na każdym naszym spotkaniu pokazywał to całym sobą. Widać było że wszystkie uwagi które dostawał na poprzedniej jeździ przyswajał i stosował na kolejnej.

Kluczem do zdania nowych testów pozostaje to o czym wszyscy instruktorzy i egzaminatorzy mówili od samego początku. TRZEBA SIĘ DOBRZE PRZYGOTOWAĆ! Czasy wykucia na pamięć pytań minęły bezpowrotnie. Zaczęło się zwykłe normalne życie.

czwartek, 7 lutego 2013

Święta krowa z Indii

Święte krowy powoli emigrują z Indii do nas. Jednego z przedstawicieli tej grupy udało się nagrać podczas egzaminu wewnętrznego. O dziwo na emigracji gatunek ten przyjmuje bardziej ludzką postać.



Co zrobić z takim pieszym? Macie pomysł? Wrzućcie go do komentarza. Pomysł, nie pieszego :D