środa, 21 listopada 2012

Wycieczka do Skały

W programie kursu na prawo jazdy, obowiązkowa jest jazda z kursantem na odcinku co najmniej 50 km w obszarze niezabudowanym lub po drogach o podwyższonej dopuszczalnej prędkości. Zazwyczaj bierze się na taką wycieczkę kursanta gdzieś zaraz na początku kursu, aby oswoił się z samochodem, nauczył trzymać swojego pasa i nauczył patrzeć na znaki, bo za miastem jest ich po prostu mniej.

Osobiście swoich kursantów zabieram w rejon Skały. Fajna przyjemna i spokojna droga, bez większych skrzyżowań i z teoretycznie lokalnym ruchem. W ostatnią niedzielę ruch najwyraźniej nie był lokalny a to co zarejestrowała kamera, przyprawia o ból głowy.

Ja wiem, że pisanie o ułańskiej fantazji Polaków, o brawurze, o nieposzanowaniu przepisów to głos wołającego na puszczy, ale czy naprawdę tak ciężko jest poczekać 30-40 sekund i wyprzedzić prawidłowo jadący pojazd w miejscu gdzie to jest dozwolone? Zwłaszcza, że tym pojazdem jest samochód nauki jazdy, choćby chciał to i tak nie pojedzie szybciej. Nie bardzo rozumiem czego oczekują ludzie, że instruktor będzie uczył kursanta jak łamać przepisy i mieć w głębokim poważaniu ograniczenia prędkości? Pod tym względem wykazał się bardzo miły pan który pozdrowił nas trąbieniem i wymachiwaniem pięścią podczas wyprzedzania na przejściu dla pieszych tuż za autobusem. Zresztą zobaczcie sami.

Film nagrany w jedną godzinę.



Policzcie sobie sami ile gmina Skała zarobiła by na tych kierowcach:
Niestosowanie się do znaku P-4 "linia podwójna ciągła" - 5 pkt - 200 pln
Wyprzedzanie na przejściach dla pieszych i bezpośrednio przed nimi - 10 pkt - 200 pln

wtorek, 13 listopada 2012

Szybcy, wściekli, nietolerancyjni

Na naszych drogach szerzy się ciekawe zjawisko. Chodzi tutaj o wyprzedzanie/omijanie samochodów nauki jazdy, i to za wszelką cenę. Po ciągłej, po obszarze wyłączonym z ruchu, na skrzyżowaniu. Byle by być pierwszym byle być szybciej o te 15 sekund. I właśnie dwa takie filmiki mam z wczoraj. Co ciekawe w dość niedługim odstępie czasu oba.


Wyprzedzanie na skrzyżowaniu. Co dziwne kursantka jechała dość dynamicznie, zgodnie z ograniczeniem prędkości i warunkami drogowymi. Jednak znalazł się jeden który i tak musi być szybciej. Tutaj kierowca naraził się na możliwość utraty 300 pln oraz zarobienia 5 pkt karnych. Niestety Policji w pobliżu nie było.

Kilkaset metrów dalej na skrzyżowaniu ulic Zarzecze i Lea, trafił się drugi przypadek ominięcia "L-ki" za wszelką cenę. Na tym skrzyżowaniu jadąc ulicą Zarzecze organizacja ruchu wymusza na kierowcach dość specyficzny sposób zajęcia pasa ruchu. Otóż skręcając w lewo z drogi jednokierunkowej mamy obowiązek trzymać się możliwie blisko lewej krawędzi jezdni. Kierowca powinien jechać wzdłuż linii ciągłej, a następnie bardzo szybko skręcić w prawo tuż przed obszarem wyłączonym z ruchu, stając prostopadle do ulicy Lea. W innym przypadku jest praktycznie niemożliwe dokładne upewnienie się czy nie nadjeżdża pojazd z prawej strony. No i tutaj nagminnym jest jazda z ulicy Zarzecze "na wprost" przez obszar wyłączony. W tej konkretnej, wczorajszej sytuacji dwóch kierowców zniecierpliwionych czekaniem za nauką jazdy, aż ta będzie mogła pokonać bezpiecznie skrzyżowanie postanowiło pojechać właśnie na skróty.


Tutaj mandat wynosi 100 pln i 1pkt karny.

I na zakończenie drodzy kierowcy. Trąbienie na kursanta naprawdę nie spowoduje że ruszy szybciej. Uwierzcie mi. Wasz wyraz frustracji i chamskiego zachowania przyniesie wręcz odwrotny skutek bo i tak już zestresowany kursant po waszym trąbieniu jeszcze bardziej się zepnie i nic mu nie będzie wychodziło. Ani kursant ani instruktor naprawdę nie śpią i nie zagapili się. Niestety nie wszystkie kończyny osób które dopiero się uczą działają jeszcze odruchowo i czasem chwilę to trwa. 
"Zapomniał wół jak cielęciem był"

piątek, 9 listopada 2012

Omijanie pojazdu przed przejściem dla pieszych

Trzy dni temu zakupiłem sobie do eLki kamerę. Rejestrator jazdy, dokładniej rzecz ujmując. Niby nic, a ciekawe rzeczy można nagrać. W przypadku wątpliwej kolizji zawsze jakiś tam dowód w sprawie, czasem może jakiś kursant będzie chciał sobie w domu obejrzeć swoją jazdę, a czasem można nagrać takie zdarzenie jak poniżej.

Jechaliśmy Alejami w stronę Podgórza. Minęliśmy Nowy Kleparz, zbliżając się do ul. Śląskiej. W tym miejscu znajduje się jedno z najniebezpieczniejszych przejść dla pieszych. Ostatnio zostało ono przebudowane i wypadków powinno być mniej, ale czy będzie? Trudno orzec patrząc na to co wyprawiają kierowcy. 
Z prawej kierowca MPK postanowił zatrzymać się przed przejściem dla pieszych. Moja kursantka, albo nie zauważyła tego manewru albo nie zauważyła w ogóle przejścia dla pieszych i nie planowała się zatrzymać. Zdarza się, dopiero się uczy, w tym rola instruktora żeby zareagował i wytłumaczył co jest nie tak. Oczywiście wcisnąłem hamulec w podłogę i zatrzymałem samochód przed przejściem, tłumacząc kursantce co zrobiła źle. Piesza z lewej strony zaczęła wchodzić na przejście po czym gwałtownie się cofa przed rozpędzonym samochodem terenowym. Niestety nocna pora filmowania nie pozwoliła uwiecznić nr rejestracyjnego.


Drodzy kierowcy. Jedno z najniebezpieczniejszych zachowań na drodze. Art 26 pkt 3. Kierującemu pojazdem zabrania się: omijania pojazdu, który jechał w tym samym kierunku, lecz zatrzymał się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu. Pieszy który wszedł na przejście w takiej sytuacji nie ma kompletnie żadnych szans z samochodem.

Powyższe wykroczenie zagrożone jest najwyższym możliwym obecnie mandatem - 500 pln oraz maksymalną ilością punktów karnych - 10

Policja w takich sytuacjach nie słucha żadnych tłumaczeń, nie ma żadnych dyskusji ani możliwości obniżenia mandatu.

Najgorsze jest to, że nie jest to odosobniony przypadek. Wystarczy obejrzeć "Jedź bezpiecznie"  w TVP Kraków. Włosy się jeżą.