wtorek, 4 grudnia 2012

Ci przeklęci kierowcy samochodów

Kolejny film z weekendu. Ostatnio środowiska rowerowe twardo walczą o swoje prawa. Niby dobrze, osobiście nie mam nic przeciwko rowerzystom w pełnym i dosłownym tego słowa znaczeniu. Znaczy takim którzy jeżdżą zgodnie z przepisami, rozważnie i bezpiecznie. Problem w tym, że zazwyczaj pod skrzydłami tych środowisk walczą rowerowi faszyści którzy żądają albo całkowitego zakazu jazdy samochodem na rzecz obowiązkowej jazdy rowerem albo w trochę łagodniejszej wersji domagają się respektowania ich praw oraz nadawania im kolejnych przywilejów ale bez żadnych restrykcji w przypadku łamania prawa przez nich. A prawo przez rowerzystów jest nagminnie łamane. Rowerzystów jadących zgodnie z przepisami, wliczając w to prawidłowe oświetlenie, można policzyć na palcach jednej dłoni.
Nie boję nazywać się tych ludzi rowerowymi faszystami, ponieważ dokładnie tak się zachowują. Głośno krzyczą o nadanie im praw oraz o respektowanie tych praw a potem jak gdyby nigdy nic wpadają na przejście dla pieszych przed ruszający samochód mając pretensje i żądając aby instruktor L przeczytał przepisy. Jazda na czerwonym świetle, jazda po chodniku i rozpychanie pieszych to codzienna rzeczywistość w Krakowie. Niech rzuci we mnie kamieniem rowerzysta który nawet raz nie złamał żadnego przepisu. Pogratuluję mu.

Tutaj co prawda aż tak drastycznych scen nie ma, wąska osiedlowa dróżka, starszy pan nie spieszący się nigdzie. Ale jednak rowerzysta, i to taki który ma w poważaniu przepisy. Niby sygnalizuje skręt, ale.... no dobra, zobaczcie sami.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz